Rowerowy hit – buty spd
– spotykają się z niemal jednogłośnym entuzjazmem, ale nie
znaczy to wcale, iż są idealne. Ba, słyszymy coraz więcej głosów,
które stoją do owego entuzjazmu w opozycji, podkreślając, że
takie obuwie może mieć poważny wpływ na zdrowie. Poważny i
bynajmniej nie pozytywny. Przyjrzyjmy się więc temu z bliska i
zastanówmy, czy tak naprawdę jest, czy może ktoś po prostu
wyolbrzymia sprawę.
Po
rozeznaniu stawiamy następującą tezę:
buty spd
są zdrowe, ale tylko pod warunkiem dobrego ustawienia bloku.
Dobrego, czyli adekwatnego względem naszych indywidualnych
preferencji. Wówczas stopa będzie w bezpiecznej dla siebie pozycji,
a nogi wykonają ruchy zbliżone do ruchów naturalnych. Poza tym
żadna zeń nie będzie przeciążona, a dobrze rozłożenie
obciążenia przełoży się na zmniejszenie ryzyka kontuzji i
dysfunkcji.
Buty spd to
same zalety?
Czy zatem po takiej analizie
przystępujemy do jednogłośnego chóru rowerzystów, którzy w
niebo głosy technologię tę wysławiają? Po części tak, ale nie
do końca. Otóż buty spd
nie sprawdzą się wśród rowerzystów, którzy sport ten traktują
jako rekreacja, pokonują krótkie odcinki i stroniąc od tras
kilkudniowych i bardziej wymagających. Wtedy oczywiście nie ma mowy
o uszczerbku na zdrowiu, ale jednak nie będą spełnione wszystkie
możliwości, jakimi wyżej przedstawiony sprzęt się
charakteryzuje. Po co inwestować w coś, z czego nie zrobimy
odpowiedniego pożytku? No właśnie, dlatego pod tym względem
dobrze jest się kilkukrotnie zastanowić i dokładnie nad tym
wszystkim pomyśleć.