Dziś
jeszcze zostaniemy w tematyce rowerowej, a to dlatego, że mamy
wakacje i szeroko rozumiana turystyka rowerowa w naszym kraju właśnie
w tych miesiącach rozkwita najbardziej. Tematem są zaś kaski
rowerowe i ich wpływ na nasze
zdrowie i bezpieczeństwo. Odruchowo wiemy, że – jeżeli ktoś nas
zapyta – czy są one zdrowe i bezpieczne, niemal automatycznie
powiemy, że tak. Czy aby jednak na pewno? Jak się okazuje, w wielu
przypadkach nie. Wszystko – jak to zresztą zazwyczaj bywa –
uzależnione jest od tego, czym się będziemy kierować przy ich
zakupie.
Otóż
kaski rowerowe
skierowane były wpierw w stronę dzieci. Ich bum nastąpił w
Stanach Zjednoczonych w latach siedemdziesiątych dwudziestego wieku.
Czas mijał i do coraz większej ilości krajów one gościły,
dzięki czemu dziś już nikogo nie dziwią. Dlaczego tak często się
mówi o nich pozytywnie? To oczywiste – założenie takowych
przekłada się bezpośrednio na zmniejszenie ryzyka urazów naszej
głowy, przez które w wielu przypadkach dochodziło do wielu
poważniejszych konsekwencji. Poza tym – jeżeli mówimy o
wyposażeniu profesjonalnym – jest ono dostosowane bezpośrednio
do wymagań i warunków, w jakich porusza się rowerzysta. Chodzi tu
między innymi o wentylację, wagę, ochronę przez potem z czoła,
zabezpieczeniem wzroku przed promieniami słonecznymi i
specjalistycznymi nakładkami przeciwdeszczowymi. Oczywiście – tu
wracamy do pierwszego akapitu – gdy wybierzemy się do sklepu,
powyższe parametry powinny być dokładnie zweryfikowane.
Jeżeli
zaś powyższymi nie będziemy się kierować, istnieje duże ryzyko,
że nabyte przez nas kaski rowerowe
nie przyczynią się do zapewnienia tego, co zapewnić powinny.
Oczywiście najgorsze, co można zrobić, to kierować się jakimś
względem społecznym i mówić, że kaski są obciachowe. Wtedy
bowiem o nasze zdrowie na pewno nie zadbamy właściwie.